piątek, 11 maja 2012

Rozdział XIV


Przeczytaj notatkę pod rozdziałem !! J


,, z perspektywy Meg”
Cała ta sytuacja z Harrym i Louisem mnie bawiła tak samo jak pozostałą trójkę chłopaków. Kiedy Louis skończył prostować włosy loczkowi wszyscy rozeszli się a to do kuchnia lub swoich pokoi. Tylko Hazza poszedł, a raczej pobiegł do łazienki, żeby umyć swoje jak on to powiedział ,,cudowne loczki”. Ja z Louisem udaliśmy się do jego pokoju. Kiedy chłopak pakował swoje rzeczy ja zaczęłam się śmiać.
-Z czego się śmiejesz? – spytał chłopak siadając obok mnie na łóżku.
-Cały czas mam przed oczami sytuację jak prostowałeś włosy Harremu. I te jego przeraźliwe krzyki.- oboje zaczęliśmy się śmiać.
-Louis, a o co chodziło Harremu?
-Kiedy? –spytał podnosząc jedną brew do góry.
-No, że on nie chce cię stracić.
-Oj Meg ja nie wiem jak ci to powiedzieć – zaczął – może powiem wprost podobasz mi się. –powiedział i nie czekając na moją odpowiedź zaczął się do mnie przysuwać. Nasze usta prawie się złączyły, ale ja się odsunęłam. Nie wiem czemu to zrobiłam przecież tego chciałam.
-Louis ja… nie mogę.
-Rozumiem nie odwzajemniasz moich uczuć. To nie twoja wina. Przecież nie zmuszę cię, żebyś mnie pokochała. – mówił, a ja widziałam smutek w jego oczach.
-Nie Lou to nie tak.
-Meg ja naprawdę rozumiem.
-Nie Louis ty nic nie rozumiesz to nie jest tak, że ty mi się nie podobasz, bo podobasz. Ale zrozum znamy się tak krótko, ja prawie o tobie nic nie wiem. A jak wiążesz się z osobą to nie ze względu na jego wygląd, ale też i na charakter. I ja naprawdę cię lubię, ale jest to dla mnie trudne, wasza piątka jest jakaś taka inna od razu wiedziałam, że mogę wam zaufać po mimo, że sobie obiecałam, że nigdy nie zaufam żadnemu chłopakowi.
-Czyli są dla nas jakieś szanse? Jak się lepiej poznamy?
-Tak Louis, a teraz bierzmy się za pakowanie, bo w takim tempie to my nigdy nie skończymy, a za  godzinę mamy być u dziewczyn. – jak powiedziałam tak też zrobiliśmy. W czasie pakowania ciągle męczyła mnie jedna myśl, a mianowicie to dla czego nie powiem mu całej prawdy związanej z moją historią i za razem odrazą do mężczyzn. Pewnie jeszcze dla tego, że znam go za krótko, ale jestem  pewna, że kiedyś przyjdzie taki czas i mu o wszystkim powiem.
-Gotowi jesteście?- do pokoju wszedł Zayn i pomógł znieść Louisowi jego walizki, a ja poszłam za nimi po czym wsiadłam do ich busa. Droga do dziewczyn minęła nam bardzo ciekawie. Dowiedziałam się bardzo ciekawych rzeczy o chłopcach, które ich kompromitują. Lepiej, żeby teraz nie zaleźli mi za skórę, bo zawsze mogę te imponujące fakty wykorzystać przeciwko nim. Do domu dziewczyn, a teraz już też naszego weszliśmy bez pukania, ale jednak i tak cicho jak na nas, bo dziewczyny nas nie zauważyły. Zobaczyliśmy je siedzące przed telewizorem z paczką chusteczek i płaczących do telewizora. Zakradliśmy się po  cichu i stanęliśmy za kanapą. Słyszeliśmy lamenty dziewczyn między innymi
-Eryk nie!
-Eryk nie zdradzaj jej, przecież Kate ma z tobą dziecko!
Co chwila powstrzymywaliśmy się od śmiechu, ale nie wytrzymaliśmy kiedy Zayn i Niall zaczęli udawać bohaterów tego serialu.  Zaczęliśmy się śmiać, a dziewczyny podskoczyły z kanapy tak, że spadły na podłogę. Podbiegliśmy do nich, a one spaliły buraka i nie wiedziały co robić. Kiedy opanowaliśmy swój śmiech każdy poszedł się rozpakować. Wieczorem siedzieliśmy w salonie i oglądaliśmy jakąś komedie romantyczną.
-Ciągle siedzimy w domu, a przecież są wakacje! – powiedział głośno Harry przerywając najbardziej romantyczny fragment filmu. Oczywiście nasze kochane Viki i El go uciszały, ale kiedy my dołączyliśmy do konwersacji z loczkiem to już dały sobie spokój.
-To co innego chcesz robić? – spytał Liam.
-Nie wiem – ruszył ramionami loczek.
-A ja wiem! Co wy na to jak pojechalibyśmy na jakieś wakacje?- powiedział Niall na co wszyscy się uśmiechnęli. – co wy na to dziewczyny? – zwrócił się do naszych przyjaciółek. One nie odrywając wzroku od telewizora kiwnęły jednocześnie głowami.
-To gdzie jedziemy? – spytałam.
-Pod namioty- zarządzili chłopcy, na co ja z Viki i El zaprotestowałyśmy.
-Nie tylko nie namioty. Lepiej  gdzieś nad morze czy coś – zaproponowała Viki.
-Ale pod namiotami będzie fajniej. – Harry.
-Nie nie będzie te wszystkie komary – na samą myśl drgnęłam.
-To pojedźmy i tu i tu – El
-Jestem za, a wy? – spytałam, a reszta się zgodziła. Ustaliliśmy, że wyjeżdżamy od razu jutro po południu, a wracamy trzy dni przed ślubem taty El i mojej mamy. Niall jeszcze tego samego dnia  zarezerwował nam hotel i bilety na samolot, ponieważ jedziemy do Hiszpanii, ale najpierw na tydzień pod namioty. Wszyscy rozeszli się do pokoi, bo jutro trzeba się pakować. Usnęłam gdzie tak ok.01:30 jednak nie na długo, bo o 02:15 w moim łóżku ktoś leżało. Od razu otworzyłam oczy i zaczęłam szturchać mojego lokatora usłyszałam zaspany głos   Louisa.
-Louis wstawaj!
-Jeszcze 5 minut.
-Louis pomyliłeś pokoje. – chłopak  od razu otworzył oczy.
-Jak to pomyliłem? … a pewnie jak poszedłem się napić wody do kuchni to pomyliłem drzwi. Meg wiesz jestem strasznie zmęczony i nie chce mi się przechodzić do swojego pokoju. Mogę spać tu? Z tobą?
-Yhhh…. Niech będzie.
Chłopak mnie od  razu przytulił, ale kiedy chciałam wydostać się z pod jego uścisku nie dałam rady, ponieważ on już spał. Przytuliłam się do siebie i wciągałam jego cudowny zapach. To nie możliwe, że ja podobam się takiemu chłopakowi jak on. I że to ja mogłabym się do niego przytulać kiedy chce, dotykać jego warg itp., ale no właśnie mogłam, ale ja głupia odrzuciłam jego propozycje. No cóż często najpierw robię potem myślę. Wtuliłam się bardziej w chłopaka i od razu usnęłam.
___________________________________________________________
Przepraszam, przepraszam i jeszcze raz przepraszam za to, że nie dodawałam tak długo rozdziału, ale dziś już jest i jest dłuższy.
Rozdział mi się nie podoba miał wyjść inaczej trochę lepiej, ale cóż trudno xD
Wiecie zastanawia się czy jest sens pisać dalej to opowiadanie szczerze to mnie ono już trochę nudzi i wydaje mi się, że komentarze są wymuszane ;|
Naprawdę komentujcie, nawet negatywnie, dla mnie liczy się wasze zdanie i chce wiedzieć co sądzicie o tym opowiadaniu. Piszcie też co chciałybyście w dalszych rozdziałach lub co byście zmieniły J
+przepraszam za błędy J
I jeszcze raz was przepraszam i
komentujcie J

4 komentarze:

  1. Zajebisty rozdział! A co do tych pomysłów to ja bym tu dodała jakąłś akcję dramatyczną! Ale tak ogulnie jest super! Czekam na kolejny! Dodaj jak najszybciej:****

    OdpowiedzUsuń
  2. Pisz dalej :D Bo jest świetny :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest sens! Nie rób nam tego i pisz dalej! To jest świetne! Czekam niecierpliwie na kolejny i mam nadzieję że Meg da w końcu szanse Lou ;D <3
    Zapraszam do siebie : i-still-feel-it-every-time.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Co ty mówisz super piszesz!!
    super rozdział i wogóle:)
    Pisz dalej!!!!!!

    OdpowiedzUsuń