sobota, 25 lutego 2012

Rozdział VI.

,, Z perspektywy Niall'a”
Jechałem do El. Kiedy byłem już przed jej domem nie wiedziałem czy powinienem się teraz z nią zobaczyć. A co jak ona śpi i ją obudzę? Bijąc się z myślami nawet nie zauważyłem, kiedy wyszedłem z samochodu i stałem przed jej drzwiami. Nacisnąłem na dzwonek. Czekałem chwilę, aż ktoś otworzył mi drzwi. Nie myliłem się. Drzwi otworzyła zaspana El.
-Niall?! Co ty tu robisz? Nie powinieneś być na imprezie i świetnie się bawić? - spytała zdziwiona.
-Hej, tak powinienem być w domu Chrisa, ale źle się czułem i wyszedłem, ale po drodze postanowiłem, że sprawdzę czy u ciebie wszystko dobrze.
-Spoko, jak widzisz czuje się lepiej. Może wejdziesz, ja i tak nie pójdę spać. - powiedziała słodko się uśmiechająć.
Zgodziłem się i wszedłem za dziewczyną do domu.

,,Z perspektywy Victorii”


Biegłam przed siebie.Ciągle słyszałam wołanie Zayn'a. Nie zatrzyymywałam się tylko biegłam szybciej. Wreszcie go zgubiłam. Biegłam tak jeszcze chwilę, ale teraz już wolniej. Zatrzymałam się przed domem mojej przyjaciółki. Nawet nie miałam zamiaru teraz przychodzić, ale zawsze jak mam jakiś problem to idę właśnie do niej. Stałam już pod drzwiami i nacisnełam na dzwonek, ale tego co zobaczyłam się nie spodziewałam. Dzrwi otworzył mi Niall, który nie miał na sobie koszulki. Jego wyraz twarzy kiedy mnie zobaczył był prze zabawny, nie to co mój.
-Hej... - zaczął mówić blondyn.
-Niall kto to ? - usłyszałam śmiejącą się El.
-..Victoria. - dokończył chłopak.
-Victoria?!- powiedziała moja przyjacióła i zaraz znalazła się obok blondyna.
-Hej wam, mam nadzieję, że wam nie przeszkodziłam. - powiedziałam.
Obydwoje spojrzeli po sobie i zaczeli się śmiać.
-Nie no coś ty. - powiedziała El i spojrzała się na mnie z uśmiechem. Jednak za chwilę na jej twarzy pojawił się smutek.
Nie dziwie się jej. Wyglądałam jak siedem nieszczęść. Moje włosy były rozczochrane, oczy podpuchnięte i czerwone od płaczu, a makijaż cały spływał mi po twarzy.
-Vicki co się stało?! – spytała moja przyjaciółka.
-Nic takiego. -odpowiedziałam bez uczuć.
-Jak to nic?! Wchodź i wszystko mi opowiesz. - powiedziała i pociągneła mnie za rękę.
Chcąc czy nie chcąc byłam u niej w domu.
-To ja może nie będe wam przeszkadzał. -powiedział blondyn.
-Nie, Niall zostań.- powiedziałyśmy jednocześnie.
Chłopak został. Usiadłyśmy na kanapie, a blondyn przyszykował nam coś do picia.
-No... Victoria, teraz mów co się stało.- powiedziała moja przyjaciółka.
Opowiedziałam jej wszystko co się stało, nawet to co działo się u mnie w domu.Nie obyło się bez kilku łez z mojej strony, ale oczywiście uspokajała mnie El i Niall, który przysłuchiwał się całej rozmowie.
-Nie przejmuj się Vici. Zayn już tak ma, gdy trochę wypije. - powiedział chłopak.
-Nie chce już o tym mówić. Zmieniając temat to czemu nie masz koszulki? - spytałam patrząc na blondyna.
-Jak szłam z sokiem to się potknęłam i cała zawartość wylądowała na koszulce Nialla i teraz się suszy.- powiedziała El.
-To teraz może obejrzymy jakiś film.- zaproponował chłopak.
Zgodziłysmy się. Oglądałyśmy jakąś komedię. Od razu poprawił mi się humor. Cały wieczór minął bardzo przyjemnie, ciągle się śmieliśmy. Nawet zapomniałam o sprawie z Zaynem. Około 3.30 usnełam.


*** rano***
Obudziłam się na kanapie. Obok mnie leżała El, a na podłodze Niall. Kiedy się podnosiłam usłyszałam jak blondyn mówił przez sen
-Tak paróweczko kocham cię, ale nie tak bardzo jak pizze..
Nie wytrzymałam i zaczełam się śmiać budząć przy tym wzystkich.
-Co się stało. - spytała zaspanym głosem El.
-Niall czy ty zawsze gadasz przez sen? - spytała nie przestawając się śmiać.
-Tak. A co mówiłem?
-Coś o jedzeniu. - odpowiedziałam.
-Skoro mowa o jedzeniu to może zjedzmy śniadanie. - El.
Zaczeliśmy robić naleśniki. Nie obyło się bez bitwy na jedzenie. Po całej kuchni latała mąka itp.
Kiedy skończyliśmy robić posiłek. Usiedliśmy do stołu. Wczasie jedzenia naleśników usłyszałam swój telefon. Szybko wstałam od stołu i pobiegłam do salonu. Niestety nie zdążyłam odebrać. Wziełam telefon do ręki i spojrzałam na wyświetlacz. Miałam dziesięć nieodebranych połączeń i pięć nieprzeczytanych sms-ów, a wszystkie były od Zayn'a. Wtedy przypomniała mi się sytuacja z wczorajszego dnia. Postanowiłam wrócic do domu i przemyśłeć jeszcze raz na spokojnie całe zdarzenie. Pożegnałam się z przyjaciółmi.
-Vicki może cię podwieść, bo i tak miałem się zbierać.- powiedział Niall.
-Nie. Nie trzeba, przejdę się, dobrze mi zrobi mały spacer.
Jak powiedziałam tak też zrobiłam. Wybrałam dłuższą drogę. Kiedy byłam blisko domu zobaczyłam Zayn'a biegnącego w moją stronę.
-Vicki zaczekaj.
Chciałam przyśpieszyć, ale stwierdziłam, że wygarnę mu co o nim sądze i się zatrzymałam. Za chwilę mulat był już przy mnie.
-Vicki przepraszam... - mówił
-Nic nie mów. Nawet nie chcę cię słuchać. Zachowałeś się jak cham. Wiesz co? Ciesze się, że nie dałam się ci pocałować, bo czułabym się jeszcze gorzej ….
-Ale to nie tak... - Zayn
-Daruj sobie! Lepiej idź do tej swojej Alex! O! Nie musisz, ona już tu jest... - powiedziałam i odzeszłam.
Doszłam do swojego domu, zdążyłam otworzyć drzwi i usłyszałam dźwięk sms-a. Na wyświetlaczu widniało jego imię.


_____________________________________________________________________
Przepraszamy, że taki krótki i za błędy. xD
Obiecujemy, że w następnych rozdziałach będzie więcej o Niallu i El.
Dzięki za komentarze 

5 komentarzy:

  1. Jejku. Wy na serio zajebiście piszecie !

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne opowiadanie.! Ale Zayn to świnia.! Grrr..

    http://wouldyouseeme.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy następny rozdział? Nie mogę się już doczekac :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Super opowiadanie;)
    a to mój
    http://onedirectionmom.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń